środa, 13 maja 2020

Dwa różne światy, jeden cel – odnaleźć własne „ja” [SALLY ROONEY – „NORMALNI LUDZIE”]


Autor: Sally Rooney
Przekład: Jerzy Kozłowski
Tytuł oryg.: Normal People
Seria/Cykl: -
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 304

W szkole Connell i Marianne udają, że się nie znają. On jest gwiazdą szkolnej drużyny piłkarskiej, ona – typem dumnej outsiderki z bogatego domu, w którym matka chłopaka sprząta. Kiedy syn przychodzi po nią do pracy, między dwojgiem zupełnie różnych nastolatków rodzi się nietypowa więź – taka, którą chcą za wszelką cenę ukryć przed światem.
Sally Rooney w „Normalnych ludziach” z wnikliwością opisuje psychikę młodych bohaterów i zarazem robi to w niezwykle oszczędny sposób. Historia Marianne i Connella eksploruje temat subtelnych różnic klasowych, magnetyzm pierwszej miłości oraz skomplikowaną prawdę o rodzinie i przyjaźni.
[opis wydawcy]

Trzeba przyznać, że szkoła doskonale uczy nas tego, że choć wiecznie powtarza się, iż grubość portfela, wygląd, odzienie czy posiadany sprzęt nie mają takiego znaczenia, co osobowość, to i tak prawda wygląda zgoła inaczej. Może w innych miejscach też zarysowują się takowe różnice, ale to w placówkach edukacyjnych wyraźnie widać spore podziały. Dzieci bogatszych ludzi bez wahania wyśmiewają biedniejszych kolegów tylko dlatego, że nie mogą pozwolić sobie na najnowszy telefon czy wypasioną bluzę z głupim logotypem. Klasowe gwiazdy patrzą z wyższością na tych, którzy nie mają na tyle odwagi, aby cokolwiek powiedzieć na lekcji, kiedy nauczyciel zadaje pytanie, a co dopiero zagadać do kogoś, kogo aż tak nie znają. Nie mówię, że tak jest wszędzie, jednakże w samych filmach dla młodzieży jest to wielokrotnie ukazywane. Ba, nawet w literaturze raz za razem używa się tego schematu, dlatego nie dziwi, iż autorka postanowiła pójść tym tropem. Wskazać dylematy związane z chęcią przekroczenia granic, gdzie przestąpienie przez pewną linię mogłoby wywołać burzę z gradobiciem, tyle że podeszła do tego w zgoła inny sposób. W taki, że człowiek sam zacznie rozmyślać nad własnym życiem.

NIECH NASZA BLIŻSZA ZNAJOMOŚĆ POZOSTANIE SŁODKĄ TAJEMNICĄ…

środa, 6 maja 2020

Muzyka łączy zagubione dusze [ANNA DĄBROWSKA – „ODLECIMY STĄD”]


Autor: Anna Dąbrowska
Tytuł: Odlecimy stąd
Seria/Cykl: Płomienie
Tom: I
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 332
Akcja: Klub Recenzenta [Na Kanapie]

Gdy cisza w sercu przemawia głośniej niż słowa…
Dziewiętnastoletnia Delfina nie jest typową nastolatką. Pracuje w warsztacie swojego dziadka, nie ma przyjaciół, a jej największą pasją jest muzyka. W dzieciństwie porzucona przez matkę, dziewczyna uparcie pielęgnuje w sercu strach przed odrzuceniem i nie zamierza nawiązywać bliższych relacji z ludźmi. Wszystko zmieni się, gdy do jej małego, zamkniętego świata wkroczy poznany przypadkiem gitarzysta popularnego zespołu. Wkrótce okaże się, że początkowa niechęć do mężczyzny przerodzi się w fascynację, a Delfina, wbrew swoim zasadom, zacznie się przed nim otwierać…
Czy tych dwoje życiowych outsiderów, których dzieci absolutnie wszystko, począwszy od różnicy wieku, a skończywszy na… jego żonie i dziecku, będzie w stanie pokonać swoje lęki i dać sobie szansę na prawdziwe uczucie?
[Opis wydawcy]

Samotność często kojarzy nam się z czymś pesymistycznym. Smutnym. Niekiedy nawet bardzo złym. Nieraz, wypowiadając to słowo, mamy przed oczyma widok pogrążonego w myślach, spoglądającego w jeden punkt, siedzącego w przyciemnionym pokoju człowieka. Osoby odizolowanej od reszty społeczeństwa, która – w naszym wyobrażeniu – cierpi z pewnego powodu, gdzie tylko chęć pomocy może odmienić jego los i sprawić, że mrok zostanie przepędzony poprzez jasność. Tylko co wtedy, gdy ktoś uważa samotność za bezpieczną przystań?

MUZYKA NIE POWINNA STANOWIĆ DROGI UCIECZKI. MUZYKA POWINNA – PRZEDE WSZYSTKIM – ŁĄCZYĆ LUDZI!