piątek, 31 stycznia 2020

♢ TAG KSIĄŻKOWY ♢ TROSZECZKĘ DEMONICZNEJ ENERGII, CZYLI TYLKO ŻYWI MOGĄ UMRZEĆ TAG


Blogosfera książkowa w jakimś stopniu stała, stoi i będzie stała pod znakiem tagów. Aktualnie jest ich coraz mniej, jednakże lata temu święciły triumfy, a blogerzy nie wiedzieli, od którego zacząć, co owocowało niemałą plagą tego typu wpisów. Tworzone nowe, tłumaczone zagraniczne, przerabiane te popularne… robiono dosłownie wszystko, aby nie zasypywać czytelników jedynie recenzjami i dać coś luźniejszego.
Skąd taki wstęp u mnie? Cóż, już od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie zrobienie własnego tagu książkowego, a że dawno takowego nie wstawiałam… czemu tego nie wykorzystać? Tym samym poświęciłam trochę cennego czasu, główkowałam, ile wlezie, ale jest: świeży, pachnący nowością, na dodatek powiązany z patronatem medialnym, czyli „Tylko żywi mogą umrzeć”. Na pewno nie jest perfekcyjny. Na bank nie każdy będzie nim zachwycony, ale robiłam, co mogłam, by nadać mu demonicznego pazura.


To co? Jesteście gotowi odkryć, cóż takiego zmajstrowałam? :)


TESSA – BOHATER KSIĄŻKOWY, Z KTÓRYM LEPIEJ NIE ZADZIERAĆ

W literaturze znajdzie się wielu takich bohaterów, których lepiej nie drażnić, by nie podpaść i nie odczuć smaku srogiej zemsty. Dlatego ciężko mi wybrać jednego z nich, ale zrobię to. Mój wybór padł na… Coriolanusa Snowa, prezydenta Panem, występującego w trylogii Igrzyska śmierci, autorstwa Suzanne Collins. Wystarczy spojrzeć, do czego był zdolny, gdy ktoś nie tańczył tak, jak on zagrał. Ile zła wyrządził, próbując dobitnie uświadomić Katniss, że nie wie, z kim weszła na wojenną ścieżkę. Aż ciekawi mnie, jaki był Coriolanus przed tym całym „ześwirowaniem” na punkcie władzy. Dobrze, iż lada moment będę mogła to odkryć, bo jeszcze w tym roku ma wyjść książka pani Collins, poświęcona właśnie jego osobie! Już nie mogę się doczekać, aż prequel będzie dostępny w przedsprzedaży!

KILLIAN – BOHATER KSIĄŻKOWY, KTÓRY NIE JEST W STANIE OPRZEĆ SIĘ ŁAKOCIOM

Aż chciałoby się krzyknąć: Killian!, ale skoro to pod niego została stworzona ta kategoria, muszę zerknąć w innym kierunku. Jednakże poszukiwania nie trwały długo, bo wystarczył rzut oka na regał, aby przypomnieć sobie o Vee, przyjaciółce Nory Grey, głównej bohaterki sagi Szeptem. Zapewne każdy czytelnik miał dość wiecznego wspominania, że dziewczę przeszło na owocową dietę. Dietę, która – oczywiście – spadała na drugi plan, gdy w zasięgu jej wzroku pojawiały się słodycze… Tym pasuje tutaj idealnie. Aż ciekawi mnie, jak by wyglądało spotkanie Vee i Killiana. Czy zrobiliby konkurs na to, kto więcej pochłonie cukru? ;)

GABRIEL – BOHATER KSIĄŻKOWY, KTÓRY TYLKO Z POZORU JEST ŚWIĘTY

Bez wątpienia Cael, jeden z bohaterów trylogii Krucze serce, autorstwa Marii Zdybskiej. Kiedy tylko go poznałam, wiedziałam, że za fasadą grzecznego, poukładanego młodzieńca, może skrywać się coś znacznie więcej. Nie napiszę o nim zbyt wiele, bo jednak zakrawałoby to o zbrodnię spoilerową (niektórzy powinni być za nie surowo karani!), lecz powiem tylko tak: niedaleko pada jabłko od jabłoni. Nie zawsze to powiedzenie ma odpowiednik w prawdziwym czy fikcyjnym świecie, ale tutaj wyraźnie czuć, jak ono nad nim wiruje, niczym kruk nad Lirr i Raidenem. Cael po prostu cuchnie! A fuj!

REMIEL – BOHATER KSIĄŻKOWY, PRZY KTÓRYM CZUJESZ, ŻE... JEST DUSZNO…

Oto jedna z kategorii, którą można odczytać na wiele sposobów. W moim przypadku będzie ona dosłowna, gdyż niejaka Charley Davidson, bohaterka pewnej serii autorstwa Daryndy Jones, miała kontakt z duchami. Wchodziła z nimi konwersację, starała się odkryć, co ich jeszcze trzyma wśród żywych, a – co gorsza – była również bramą umożliwiającą przejście na drugą stronę. A że jeszcze często wyciągała ku zagubionym duszyczkom pomocną dłoń, przez co jej życie przypominało fantastyczny kryminał… Kobieta miała wesoło… chyba!
Kolejną bohaterką, idealną do tej kategorii, może być Amelia z książki „Pomiędzy” od Tary Hudson, która… rzeczywiście była duchem. Jedyne, co pamiętała z poprzedniego życia, to swoje utonięcie – reszta pozostawała niemałą zagadką. Dziewczyna postanowiła załatać dziury w życiorysie, choć obok niej często pojawiał się ktoś, kto pragnął jej zguby... Wzbudzająca ciekawość postać, która w jakiś sposób wyróżnia się na tle bohaterek z tej samej „ligi”, jednak nie jest na tyle dobrze wykreowana, by zapadła w pamięci. Gdyby nie to, że akurat mam grzbiet „Pomiędzy” na widoku, zapewne bym nie poruszyła jej wątku… ;)

LEONARDO – BOHATER KSIĄŻKOWY, Z KTÓRYM KAŻDY BY SIĘ DOGADAŁ

Nancy z cyklu Zaprzysiężeni od Alicji Wlazło? Nancy z cyklu Zaprzysiężeni od Alicji Wlazło! Kobieta z miejsca wzbudzała sympatię, co nie jest dziwne. Jak nikt inny potrafiła załagodzić wszelkie spory i podejść na poważnie do problemów, nie obwiniając nikogo, nim nie wysłucha obu stron. Głodna wiedzy, chodząca encyklopedia Zaprzysiężonych – wystarczy, że o coś zapytasz, a na pewno zdoła udzielić satysfakcjonującą odpowiedź. Tylko dogadywanie się to jedno, ale czy takowej osobie można zaufać?

DEAMON – BOHATER KSIĄŻKOWY, PO KTÓRYM NIGDY NIE WIESZ, CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ

I znowu muszę odwołać się do cyklu Krucze serce, no bo przecież Lirr idealnie pasuje do tej kategorii! Pyskata, krnąbrna przybrana córka pirata umiała w ciągu paru sekund zmienić swoje nastawienie, wywołując niemałe zamieszanie. Ile to razy wykonywała nie taki ruch, jaki był umówiony, przez co przypłacała przykrymi konsekwencjami. A kiedy ktoś zrobił coś nie po jej myśli… Wtedy tej osobie współczułam! Nie inaczej jest z Sigarrem, bohaterem również niedawno wspomnianych Zaprzysiężonych. Mężczyzna miewał różne humorki, dlatego też trudno było przewidzieć jego reakcje na pewne rewelacje (nawet nie czuję, jak rymuję). Inni też nigdy nie byli pewni, co może siedzieć w jego głowie, a biorąc pod uwagę rozdziały, gdzie poświęcono mu uwagę, dało się wyraźnie zauważyć, że w tej kwestii sam sobie nie ufał...

DEMON – AUTOR, KTÓRY ZDOŁAŁ CIĘ OPĘTAĆ… ZNACZY SIĘ OCZAROWAĆ

Kiedy tworzyłam tę kategorię, jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z tego, że – choć banalna – może przysporzyć wiele problemów. Jak wymienić nazwisko jednego autora, gdy tak właściwie lista tych „twórczych demonów” z miesiąca na miesiąc się wydłuża? Marissa Meyer, Suzanne Collins, Suzanne Young, Alicja Wlazło, D. B. Foryś, Maria Zdybska, Paulina Kuzawińska, Anna Szumacher, Anna Karnicka, Stephenie Meyer, Amy Ewing, Melissa de La Cruz, V. A. Schwab… Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, gdzie przy każdym [autorze] znalazłoby się po kilka czynników wywołujących stan zauroczenia, dlatego też zostawiam to tak, jak jest teraz i po prostu ruszam dalej. Raczej nie chcecie, aby jedna kategoria zajęła ponad dwie strony (jak nie więcej). ;)

PODZIEMIA – ŚWIAT KSIĄŻKOWY, DO KTÓREGO LEPIEJ NIE TRAFIĆ

Bezapelacyjnie Panem z trylogii Igrzyska śmierci. Ludziom zamieszkującym Kapitol żyło się całkiem dobrze, bo przepych gonił przepych i nie musieli martwić się o to, czy dotrwają do kolejnego dnia, jednak nie wiem, czy dałabym sobie radę w tym jakże pstrokatym towarzystwie. Tym samym pozostałby mi do wyboru jeden z wielu dystryktów, gdzie… no właśnie – nie chciałabym trafić za żadne skarby. Coroczne Dożynki, wybieranie dwójki młodych na Głodowe Igrzyska i drżenie o ich życie. Jedyny plus byłby taki, że już by mnie nie wybrano, jednak i tak wolałabym tego wszystkiego nie odczuwać na własnej skórze. Skąd miałabym pewność, że nie będę posiadać rodziny, gdzie któryś z członków byłby zagrożony wybraniem?

NIEBO – ŚWIAT KSIĄŻKOWY, DO KTÓREGO PRAGNIESZ WYRUSZYĆ

Gdybym tylko mogła porzucić swoje życie i udać się do fikcyjnego miejsca, bez wahania udałabym się… do Bullerbyn. Bez zbędnej gadki dałabym się odmłodzić o te kilkanaście lat, dopasowując wiekowo do bohaterów, byle tylko przeżywać z nimi niemałe przygody. Nieraz zazdrościłam im tych wszelkich atrakcji, a dzięki tej podstępnej praktyce dałabym radę wszystko nadrobić. I zapewne nie jestem w tym odosobniona… ;)

KRUCYFIKS – KSIĄŻKA, KTÓRA WPADŁA W TWOJE RĘCE POPRZEZ CZYJEŚ POLECENIE

Przez moje ręce przewinęło się wiele książek z czyjegoś polecenia – w końcu obracam się wśród książkoholików! Pamiętam jednak, że takim pierwszym doskonałym trafem była „Córka dymu i kości” autorstwa Laini Taylor, podsunięta przez moją przyjaciółkę Dagmarę. Nie powiem, troszeczkę wzbraniałam się przed tą historią, ale gdy tylko zaczęłam czytać – przepadłam. Na tyle przepadłam, że na półce stoją (i kurzą...) kolejne tomy. Tomy, których jeszcze nie tknęłam, ale zamierzam to zmienić. Jeszcze w tym roku rozpocznę na nowo romans z tą trylogią. ;)

SZTYLET – PRZEDMIOT KSIĄŻKOWY, BEZ KTÓREGO NIE WYOBRAŻASZ SOBIE CZYTANIA

Zakładki indeksujące! Mogę zostać pozbawiona zakładki (najczęściej zastępuję ją losowymi przedmiotami, czyli kawałkiem ulotki, czystą chusteczką higieniczną lub czymś podobnym), ale jak inaczej zaznaczałabym interesujące mnie cytaty? Tak, tak, niektórzy mają na to patent w postaci zapisywania stron w notesie lub przepisywania ich, a niekiedy nawet podkreślają je długopisami, ale ja już jestem przyzwyczajona do tej formy i nie zamierzam z niej tak łatwo rezygnować. Dlatego, gdy natrafiam na smakowity fragment, a zakładki indeksujące znajdują się poza zasięgiem… Wtedy jest źle!

APOKALIPSA – WYDARZENIE KSIĄŻKOWE, OBOK KTÓREGO NIE PRZEJDZIESZ OBOJĘTNIE

Przeczytam 52 książki… – bezapelacyjnie! Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz przystąpiłam do tego wyzwania, ale zawsze – ale to zawsze – przyrzekam sobie, że prędzej czy później uda mi się je zakończyć. No i wreszcie się to udało! W 2019 roku przeczytałam aż 55 książek, z czego jestem dumna! I nie działałam tak, jak zazwyczaj, czyli dziki pęd, byle tylko zakrzyknąć: No hej, mam to! Podeszłam do tego na zupełnym luzie, co się opłaciło. I taka postawa spowodowała, że jeszcze chętniej podeszłam do tego wyzwania, bo nawet podniosłam sobie poprzeczkę, bo mam zamiar dojść do 60 pochłoniętych tytułów. Jak się nie uda – trudno. W końcu to tylko zabawa, prawda? :D

Oto już koniec tagu książkowego. Zapewne mogłabym wymyślić jeszcze parę kategorii, ale też nie chodzi o to, by zamęczać innych kategoriami. Jednakże mam nadzieję, że moja praca nie pójdzie na marne i znajdą się chętni, którzy chętnie wykonają go u siebie. Z przyjemnością przeczytam Wasze odpowiedzi! :)

5 komentarzy:

  1. Zgadzam się – sama nie mogę przejść obojętnie obok wspomnianego przez Ciebie wyzwania! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama mam kilka tagów książkowych sprzed kilku lat zapisanych w wersjach roboczych na blogu. Jak znajdę czas z chęcią wykonam twój tag u siebie na blogu.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Super tag! A do Bullerbyn chętnie bym się z tobą udała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wole tradycyjne recenzje

    OdpowiedzUsuń