czwartek, 1 października 2020

W poszukiwaniu ukochanego oraz umiejętności spojrzenia w lustro [DANIELLE L. JENSEN – „ZDRADZIECKA KRÓLOWA”]

Autor: Danielle L. Jensen

Przekład: Anna Studniarek

Tytuł: Zdradziecka królowa

Tytuł oryg.: The Traitor Queen

Seria/cykl: Królestwo mostu

Tom: II

Gatunek: literatura młodzieżowa, fantastyka młodzieżowa, romans

Wydawnictwo: Galeria Książki

Liczba stron: 360


Lara – królowa na wygnaniu i zdrajczyni – patrzyła, jak jej ojciec podbija Ithicanę, i nie mogła zapobiec katastrofie. Kiedy dowiaduje się, że jej mąż Aren został wzięty do niewoli, wie, że ojciec zachował go przy życiu wyłącznie z jednego powodu – jako przynętę dla zdradzieckiej córki.

A ona całkowicie świadomie zamierza połknąć tę przynętę.

Ryzykując życie na Burzliwych Morzach, powraca do Ithicany, by uwolnić nie tylko króla, ale też całe Królestwo Mostu spod władzy swojego ojca, i to przy pomocy jego własnej broni – sióstr, których życie uratowała.

Kiedy jednak Lara i jej towarzyszki opracowują plan uwolnienia Arena z siedziby ojca, odkrywają, że choć do środka nietrudno się dostać, to ucieczka z pałacu wydaje się niemożliwa. Dodatkowo w rozgrywce uczestniczy znacznie większa liczba graczy, niż Lara sądzi, w wojnie zaś o korony, królestwa i mosty wrogowie i sojusznicy nieustannie zmieniają strony. Lecz jej największym przeciwnikiem może się okazać właśnie ten mężczyzna, którego próbuje uwolnić – zdradzony mąż.

Kiedy wszystko, co Lara kocha, jest zagrożone, ona sama musi podjąć decyzję, dla kogo – i dlaczego – walczy: dla swojego królestwa, dla męża czy dla samej siebie.

[opis wydawcy]


Ufam ci – wielu z nas pragnie usłyszeć, zaraz po „kocham cię”, te dwa słowa od drugiego człowieka; dwa słowa, które bezapelacyjnie skradają serca i pozwalają uwierzyć, że nastąpił ogromny przełom w relacji. No bo zaufanie to coś, czego nie da się zdobyć od niechcenia. Nie przybędzie w momencie, gdy pstrykniemy palcami czy gwizdniemy. Nie narodzi się po kilku godzinach znajomości, kiedy dwie strony jeszcze niewiele o sobie wiedzą. Zaufanie rodzi się tygodniami, miesiącami, a nawet latami, gdy – skrawek po skrawku – ujawniamy siebie, przedstawiając swoje nastawienie do relacji i jak wiele dla nas znaczy. Budujemy solidny mur, wyzbyty z kłamstw i fałszu, gdzie to szczerość, uczciwość oraz lojalność grają główne role w fundamentach. Dlatego, kiedy zdobywamy zaufanie, pielęgnujemy je niczym nowo narodzone dziecko. Wzajemnie dbamy o nie, zacieśniając znajomość i ciesząc się z tego, że wreszcie odnaleźliśmy kogoś, kto całkowicie nie ma wobec nas złych zamiarów. Tylko czy zawsze ten mur jest faktycznie budowany z właściwych, niepodmienionych surowców? Czy nie wystarczy drobne draśnięcie, aby się posypał?


NAUCZYŁAŚ MNIE WIELU PIĘKNYCH RZECZY, JEDNAK NAJWYŻSZA PORA, ABYŚ TY SIĘ CZEGOŚ NAUCZYŁA. ZACZNIJMY OD SZCZEROŚCI.