Autor: Karen Gregory
Przekład: Małgorzata Kaczorowska
Tytuł: Niepoliczalne
Tytuł oryg.: Countless
Gatunek: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Opis: Gdy Hedda odkrywa, że jest w ciąży, nie wierzy, że w ogóle mogłaby się zajmować dzieckiem. Liczby nie chcą się zgadzać. Jest młodziutka i nadal w szponach zaburzeń odżywiania, które wpływają na każdy aspekt jej codziennego życia. Nadała nawet imię chorobie – Nia. Ale dni mijają, a Hedda podejmuje decyzję: zawrze z Nią rozejm do czasu urodzenia się dziecka. Siedemnaście tygodni, sto dziewiętnaście dni, trzysta pięćdziesiąt siedem posiłków. Uda jej się, jeśli tylko będzie sobie z tym radziła dzień po dniu.
Opis: Gdy Hedda odkrywa, że jest w ciąży, nie wierzy, że w ogóle mogłaby się zajmować dzieckiem. Liczby nie chcą się zgadzać. Jest młodziutka i nadal w szponach zaburzeń odżywiania, które wpływają na każdy aspekt jej codziennego życia. Nadała nawet imię chorobie – Nia. Ale dni mijają, a Hedda podejmuje decyzję: zawrze z Nią rozejm do czasu urodzenia się dziecka. Siedemnaście tygodni, sto dziewiętnaście dni, trzysta pięćdziesiąt siedem posiłków. Uda jej się, jeśli tylko będzie sobie z tym radziła dzień po dniu.
[opis wydawcy]
Hedda
to siedemnastoletnia dziewczyna, która od dziecka zmaga się z anoreksją. Oprócz
uciążliwych problemów rodzinnych i swojej drugiej natury, którą nazywa Nia (zła
bestia, na okrągło powtarzająca jej, że jest spaślakiem), pojawił się w jej
życiu jeszcze jeden maleńki, rozwijający się w ciele kłopot, a mianowicie…
dziecko. Jak Hedda poradzi sobie z nadchodzącymi zmianami?
Niepoliczalne to nie jest lektura pełna akcji. Nie jest to również lektura przewidywalna.
Wśród młodzieżowej literatury stanowi coś zupełnie świeżego, choć równocześnie
nie tak oryginalnego, jakby mogło nam się wydawać. W końcu mamy przed sobą
lekturę, która zaskakuje, która wychodzi ponad schematy, na dodatek ostatnie
strony są tak pełne emocji, że zwyczajnie wstrzymujemy zarówno łzy smutku, jak
i radości. Przyznaję, że po tej książce poczułam się lekko przytłoczona
rzeczywistością, bo właśnie to przedstawia: żaden zakłamany obraz, ubarwiony
sztuczną, cukierkową słodyczą, tylko czyste, często bolesne realia. Tę powieść
napisało samo życie.
Jeżeli
chodzi o główną bohaterkę, muszę przyznać, że chwilami lekko mnie irytowała.
Równocześnie starałam się ją zrozumieć, ponieważ była w naprawdę podbramkowej
sytuacji i na dodatek nie posiadała praktycznie żadnej osoby, która by ją
wspierała.
Hedda to dziewczyna, która pomimo tego, że jest nastolatką, stara się grać dorosłą. Jest zamknięta w sobie, ironiczna, chłodna i chwilami nieprzyjemna, mimo wszystko posiada jednak uczucia i pomimo lekkich nerwów spowodowanych jej chwilami nieodpowiedzialnym zachowaniem, cały czas jej kibicowałam. Uważam, że autorka genialnie rozpracowała psychikę bohaterki i przedstawiła mechanizmy działania anoreksji. Myślę, że niejedna nastolatka z zaburzeniami odżywiania, przeraziłaby się tej lektury. I może to bardzo dobry sposób, aby potencjalne, młodociane anorektyczki zajrzały do Niepoliczalnych? Z pewnością dałoby im to do myślenia, choć oczywiście nie sądzę, że od razu by się wyleczyły.
Hedda to dziewczyna, która pomimo tego, że jest nastolatką, stara się grać dorosłą. Jest zamknięta w sobie, ironiczna, chłodna i chwilami nieprzyjemna, mimo wszystko posiada jednak uczucia i pomimo lekkich nerwów spowodowanych jej chwilami nieodpowiedzialnym zachowaniem, cały czas jej kibicowałam. Uważam, że autorka genialnie rozpracowała psychikę bohaterki i przedstawiła mechanizmy działania anoreksji. Myślę, że niejedna nastolatka z zaburzeniami odżywiania, przeraziłaby się tej lektury. I może to bardzo dobry sposób, aby potencjalne, młodociane anorektyczki zajrzały do Niepoliczalnych? Z pewnością dałoby im to do myślenia, choć oczywiście nie sądzę, że od razu by się wyleczyły.
W
powieści pojawiło się wielu mniejszych i większych bohaterów. Muszę przyznać,
że poza małą Rose, która była niemowlakiem, niewiele ludzi mnie tutaj
pokrzepiło. Na wielu z nich wielokrotnie się wkurzałam, a przede wszystkim na
rodzinę Heddy. Ostatecznie byłam chyba najbardziej wściekła na jej ojca, ale
dlaczego – o tym musicie przekonać się sami.
Kiedy
zastanawiam się nad tym, co mogłabym jeszcze napisać o tej książce, nic więcej
nie przychodzi mi do głowy. Może nie dałabym jej 10/10 ze względu na to, że
ciężko było mi się w nią na początku wciągnąć, ale spokojnie mogę ją polecić
jako odmienną lekturą młodzieżową, która wyróżnia się z pośród schematycznych
powieści, a przede wszystkim niesie ze sobą ważny morał.
OCENA:
★★★★★★★☆☆☆
Anoreksja to poważna tematyka, więc chętnie po nią sięgnę, a jeśli książka posiada morał, to dla mnie dodatkowa zachęta. 😊
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że ta książka wyróżnia się na tle innych. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale lubię takie trudne tematy w literaturze młodzieżowej, więc prędzej czy później sama się z nią zmierzę :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książki poruszającej taką tematykę. Myślę, że to pewnie sprawiłoby, że to byłoby dla mnie coś świeżego w literaturze młodzieżowej. Chętnie przeczytam i się przekonam, czy tak będzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pisałam pracę mgr z temtu dot. anorektyczek, więc podczas badań miałam sporo z nimi do czynienia. Trudny temat, ale warto o nim pisać i mówić. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJak się tak zastanowię, to w sumie nie czytałam żadnej książki o anoreksji czy bulimii (więcej było tych o raku). Przyznaję jednak, że ta brzmi dość ciekawie. Bez wątpienia porusza istotny temat, więc może się okazać bardzo wartościową lekturą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ❤
bookmania46.blogspot.com
Ciężka tematyka, a jednak zapowiada się całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej liście i jestem ciekawa, czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mocna i wartościowa książka, która daje sporo do myślenia. Sama osobiście ją polecam :)
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie żadnych książek o anoreksji czy bulimii, które bym czytała. Może dlatego, że to temat głównie młodzieżówek, a ja będąc nastolatką czytałam praktycznie samą fantastykę. Dlatego chętnie przeczytam coś o tej tematyce.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książki o takiej tematyce, a tutaj fabuła brzmi ciekawie. Myślę, że za jakiś czas po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię trudne i kontrowersyjne książki, ale masz rację z tym traktowaniem po macoszemu. Odnoszę wrażenie, że niektórzy autorzy wcale nie przygotowują się do napisania takiej trudnej książki i w efekcie tworzą zakłamany obraz rzeczywistości. Myślę, że przeczytam "Niepoliczalne" skoro autorce udało się stworzyć wiarygodny i świeży obraz, mimo iż z książkami o anorektyczkach było mi dotychczas nie po drodze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety, temat tej książki jest mi dość bliski. Właśnie dlatego jestem nią dość zaintrygowana. Wydaje mi się, że ją przeczytam, ale raczej będę wolała wypożyczyć ją z biblioteki niż kupić. Mam za dużo młodzieżówek na półkach. Niestety nieprzydatnych.
OdpowiedzUsuńNie lubię tematyki chorób, ale Anka mi się podobała, też poruszała temat anoreksji
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce i powiem Ci, że zaciekawiłaś mnie do sięgnięcia po nią. :D Chętnie przeczytam taką inną młodzieżówkę, a opis brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Swego czasu poszukiwałam książki, która zajęłaby się tą tematyką, ale od strony zrozumiałej dla młodzieży, teraz nie mam już tej potrzeby, ale tytuł zapamięta, gdyby ktoś inny o taką książkę pytał. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuń