środa, 8 sierpnia 2018

W pogoni za złotem [RAE CARSON – „ZŁOTOWIDZĄCA”]

Autor: Rae Carson
Przekład: Ewa Spirydowicz
Tytuł: Złotowidząca. Ucieczka
Tytuł oryg.: Walk on Earth a Stranger
Cykl: Złotowidząca
Tom: 1
Gatunek: fantastyka, literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 384

Opis: Złoto jest w jej krwi, w jej oddechu, a nawet w jej oczach.
Lee Westfall ma silną kochającą rodzinę. Ma dom, który kocha i wiernego rumaka. Ma także najlepszego przyjaciela, którzy być może będzie być kimś ważniejszym. Lee ma także tajemnicę. Wyczuwa złoto w otaczającym ją świecie. Nawet żyły znajdujące się głęboko w ziemi, małe bryłki w strumieniu oraz złoty pył pod jej paznokciami. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, jak potężnym i niebezpiecznym darem została obdarzona. Wie, że w każdej chwili ktoś może go odkryć…
[Opis wydawcy]


Kiedy absurdalność i wyobraźnia wkraczają w zgranym duecie do akcji, wiemy, ze będzie z tego niezła fantastyka. W końcu to jeden z najszerszych gatunków literackich, który zawdzięcza swoje istnienie nieograniczonej kreatywności autorów. Czy Złotowidząca wyczerpuje tematykę fantastyczną? A może powiela schematy, które mimo swobody umysłów są w tym gatunku częste? Nie będę was dłużej trzymać w niepewności, po pierwsze Złotowidząca nie jest stricte fantastyką, tylko literaturą młodzieżową mającą w sobie niewielki element fantastyki, po drugie: nawet jeśli, to ten element nas zadowala, bo jest czymś zupełnie nowym w tym magicznym, literackim świecie.
Leah Westfall to nastolatka o złotych oczach i… złotej mocy. Ma kochającą rodzinę, dla której jest w stanie zrobić dosłownie wszystko, a także przyjaciela. Nasza bohaterka od małego nie imała się męskich obowiązków, jakimi były polowanie czy praca w polu. Nie żyła w dostatku, choć miała świadomość tego, że gdyby chciała, mogłaby się odpowiednio wzbogacić, a to wszystko dlatego, że potrafiła wykryć złoto – nieważne czy znajdowało się ono głęboko w ziemi, czy w medalionie nieznajomej damy z wyższych sfer. Wyczuwała każdy najmniejszy jego pyłek. W obawie przed tym, że jej moc mogłaby zostać wykorzystana przez chytrych ludzi, ukrywała ten sekret wraz z rodzicami. Ale niestety dowiedziała się o tym niepowołana osoba, która przewróciła jej spokojne życie do góry nogami i zmusiła do… ucieczki. Odtąd Lee podróżuje do Kalifornii, która jak głoszą plotki: jest przepełniona złotem.
Przyznaję, przy pierwszym zetknięciu z powieścią byłam pewna, że to książka mocno średnia. Początek niby mnie zainteresował, a przez opisy płynęło się miło, szybko i swobodnie, a jednak przez długi, długi czas nie działo tyle, ile bym sobie w takiej książce życzyła. Jeżeli chodzi o dialogi znajduje się tu ich znikoma ilość, raczej jesteśmy zasypywani z góry do dołu opisami, a co mnie najbardziej boli – często opisami, które spokojnie możemy omijać wzrokiem, ponieważ nie wnoszą niczego nowego do fabuły.
Książka miała być przygodowa, miała trzymać w napięciu, i rzeczywiście – była taka, ale dopiero po 75% przekartkowanych stron. Czegoś mi w niej brakowało, czegoś… ożywczego. Gdyby uciąć trochę opisów, można by tu jeszcze wcisnąć wiele ciekawych wątków. Na szczęście nie było tak źle. Muszę przyznać, że ostatecznie wciągnęłam się na tyle, że przez pół dnia zastanawiałam się, gdzie mogę wypożyczyć kolejną wydaną przez wydawnictwo Jaguar część. Najzabawniejsze jest to, że nie potrafię napisać, dlaczego pod sam koniec poczułam, że ta powieść jest świetna. Może dlatego, że było tam tak dużo ciekawych postaci? Może dlatego, że byliśmy nieraz świadkami pędzącej akcji, która trzymała nas w napięciu? A może chodziło o samo przedstawienie motywu chciwości i pogoni za złotem? Nie mam pojęcia, dla mnie to czysta magia. I książka wcale nie musiała być taka znowu fantastyczna, żeby mnie zachwycić!
Leah to bohaterka, której nie da się nie lubić. Nie narzeka na swój los, bierze sprawy w swoje ręce i jeszcze nie obchodzi jej to, co się z nią stanie, kiedy może pomóc komuś innemu. To dziewczyna zaradna, o wielkim sercu, choć chwilami miewałam wrażenie, że nieco chłodna. Podczas pędzącej tętentem kopyt fabuły, mamy okazję dostrzec, jak na naszych oczach dorasta, zmienia się w kobietę, i jak trudne staje się dla niej wówczas oszukiwanie towarzyszy jej podróży.
Każda postać miała tutaj swój większy lub mniejszy udział i każda wydawała się być odpowiednio wykreowana. Szczególnie polubiłam przyjaciela Lee, który był w niej zakochany – czego ona oczywiście nie widziała, podobnie jak tego, że sama się w nim podkochuje. Kibicowałam im przez całą książkę, bo stanowili naprawdę zgrany duet, dlatego mam nadzieję, że gdy już dobiorę się do kolejnej części, dostanę odpowiednią dawkę romansowania tych dwoje! Nie widzę innej opcji – muszą ze sobą być.
W Złotowidzącej fajne jest to, że z początku obcy sobie ludzie, nagle zastępują głównej bohaterce rodzinę i stają się dla niej kimś cennym. Co prawda w książce nie zabraknie trupów, co mnie odrobinę przeraża, ponieważ wychodzi na to, że autorka nie ma skrupułów, gdy kogoś zabija, ale na szczęście oszczędza tych bohaterów, którzy są nam najbliżsi.
Pod sam koniec chciałam zwrócić uwagę na to, że to pierwszy przypadek, kiedy polski tytuł podoba mi się bardziej niż oryginalny, czyli Walk on Earth a Stranger. Nie potrafiłabym tego przetłumaczyć w taki sposób, aby brzmiało to w naszym języku dobrze, dlatego myślę, że dosadne nazwanie tej książki Złotowidzącą i określenie pierwszego tomu podtytułem: Ucieczka jest dobrym zabiegiem.
Myślę, że ta lektura nie spodoba się wszystkim, ale co niektórych, lubujących się w podróżniczych i gorących klimatach, na pewno do siebie przyciągnie, także jeżeli chcecie ją przetestować, nie słuchajcie innych, sami się za nią zabierzcie, szczególnie jeżeli lubicie wnikliwe opisy i powoli rozwijającą się akcję, która na końcu was usatysfakcjonuje.

OCENA:
★★★★★★★☆☆☆

18 komentarzy:

  1. Przez chwilę miałam ochotę ją przeczytać, ale chyba spasuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na swojej liście. Trochę szkoda, że akcja rozkręca się dopiero pod koniec, ale pomimo tego dam jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem jak najbardziej zainteresowana tą książką ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka mnie zainteresowała. Zapisuje sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku czułam się zachęcona, bo Twoja recenzja jest bardzo rzetelna, ale w ostateczności nie wiem, czy się pokuszę by stracić na nią trochę czasu...
    Pozdrawiam! włóczykijka z
    Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  6. Od samego początku nie ciągło mnie do tej książki. Teraz przynajmniej wiem dlaczego :) Uwielbiam ten gatunek literacki, jednak jeśli chodzi o tę pozycję to Twoja recenzja utwierdziła mnie w moim jeszcze ,, nieczytelniczym" przekonaniu, że nie warto :) Oczywiście obserwuje !

    Pozdrawiam Cieplutko, wręcz upalnie ;)

    Papierowalowczyni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam liczne i do tego skrajne recenzje tej książki - jedni uwielbiają, drudzy potępiają. Ale zapewne jest tak, jak mówisz - trzeba się o tym przekonać na własnej skórze i tak też kiedyś zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naczytałam się mnóstwa skrajnych opinii, więc chyba faktycznie sprawdzę sama :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od czasu do czasu przed oczami miga mi ten tytuł. Może kiedyś sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyka to gatunek po który sięgam najczęściej i zdecydowanie najlepiej się przy nim bawię. Myślę że mimo mankamentów o których wspominałaś ja po nią sięgną 😊

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. To może być książka dla mnie! Ostatnio mam wenę na gorący klimat w książkach (wszystko przez buntowniczkę z pustyni!). Jak wpadnie w moje łapki chętnie przeczytam! ~

    OdpowiedzUsuń
  12. Obie części czekają na mnie na półce, ale jakoś nie mogę się zabrać. Właśnie te opisy i znikoma ilość dialogów mnie przeraża :(

    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodaję ją sobie do listy :) Jeśli się obrobię z książkami to ją przeczytam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że książka nie dla mnie, ale polski tytuł zdecydowanie lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  15. W tym przypadku akurat udało się stworzyć dość chwytliwe tłumaczenie tytułu, które nawet brzmi o niebo lepiej od oryginalnego. A zdarzało się, że nasze wydawnictwa dawały niezły popis, gdzie wielu czytelników miało przy tym sporo radości.
    A książka nie jest może jakaś oszałamiająca, jednak przyjemnie spędziłam z nią czas, także z czasem pozwolę sobie na drugi tom.

    OdpowiedzUsuń
  16. Skoro akcja rozkręca się od końca, to może zacząć czytać od ostatniej stony do pierwszej? :D :D
    Tak, upał mi szkodzi ;)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. masz rację, polskie tłumaczenie tytułu jest lepsze. myślę, że polubiłabym główną bohaterkę. jeśli kiedyś ta książka wpadnie w moje łapki, to z przyjemnością ją przeczytam mimo tego początku :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za książkami przygodowymi, ale gdy już po jakąś sięgnę oczekuję dobrej akcji, a z tego co widzę tego tu raczej brakuje. Niemniej zgadzam się z Tobą, że wydawnictwo fajnie rozegrało sprawę z tytułem, "Złotowidząca" brzmi naprawdę ładnie. ;)

    OdpowiedzUsuń