niedziela, 23 sierpnia 2020

Kto się czubi, ten się lubi i tak dalej… [CASEY McQUISTON – „RED, WHITE & ROYAL BLUE”]


Autor: Casey McQuiston
Przekład: Emilia Skowrońska
Tytuł oryg.: Red, White & Royal Blue
Seria/cykl: -
Gatunek: literatura młodzieżowa, romans, literatura obyczajowa, 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 476
Kategoria: książki dla kobiet

Co się stanie, gdy Pierwszy Syn Ameryki zakocha się w księciu Walii?
Podczas wesela na brytyjskim dworze królewskim wybucha kłótnia. W jej wyniku książkę Henry i Alex – syn prezydentki USA – lądują w torcie weselnym, co wywołuje kryzys dyplomatyczny między państwami. Żeby go zażegnać, PR-owcy wymyślają ustawkę: Henry i Alex mają spędzić razem jeden dzień, pokazując się mediom jako najlepsi kumple. Nikt się nie spodziewa, że fałszywa, instagramowa przyjaźń przerodzi się w uczucie, które młodzi mężczyźni będą zmuszeni ukrywać przed całym światem.
Jak długo dadzą radę udawać?
[opis wydawcy]

Już od wczesnych lat jesteśmy pouczani, co jest dla nas dobre, a czego powinniśmy się wystrzegać. Otrzymujemy cenne lekcje, które mają służyć naszemu dobru, byśmy nie popełniali popularnych błędów, gdzie pokusa na to, aby podążać tą drogą, nieraz jest bardzo silna. No bo kto nie miałby ochoty skonsumować świeżo upieczonej szarlotki, kiedy jej zapach oszałamia i już czuje się ten niesamowity smak na języku, chociaż często nam powtarzają, że najpierw trzeba zjeść obiad? Kto nie spróbował pierwszego papierosa za czasów szkolnych, skryty za garażami lub toalecie, gdzie bywamy przestrzegani o ich szkodliwości (i srogiej karze, gdy zostaniemy z nim przyłapani)? Nie ma co, zakazany owoc smakuje najlepiej. Tylko jak zachować podgryzanie go w tajemnicy, kiedy zakochujesz się – z wzajemnością – w księciu Walii, kiedy samemu jest się Pierwszym Synem Ameryki?

MIŁOŚĆ NIE WYBIERA, JEDNAK ZDARZAJĄ SIĘ ZWIĄZKI, KTÓRE – W OCZACH INNYCH – MOGĄ STAĆ SIĘ KOŚCIĄ NIEZGODY.


Nikt nie lubi konfliktów. Nie, inaczej – większość z nas nie cierpi życia w złych relacjach z innymi. Wieczne dogryzanie czy okazywanie niechęci wyzwala wyrzucić złe emocje, ale również męczy. Wykańcza pokłócone osoby, ale też wszystkich dookoła. No bo ile można patrzeć, jak ktoś skacze sobie do gardła? Dlatego ważne jest, aby trzymać emocje na wodzy. Powstrzymywać się przed pewnymi odruchami, robiąc minę do złej. A tym bardziej wtedy, gdy oczy całego świata są zwrócone ku tobie, bo jesteś Pierwszym Synem Ameryki czy księciem Walii.
Od nienawiści do miłości – właśnie tak rozpoczął się jeden z największych romansów, jaki zaistniał w świecie przedstawionym w bestsellerowym „Red, White & Blue Royal”. Romans rozwijający się pod osłoną udawanej przyjaźni, jaką zainicjowano w celu ocieplenia wizerunków wysoko postawionych bohaterów. Romans, który wywołuje szok i niedowierzanie. Romans, który swoją słodyczą mógłby stanowić konkurencję dla wszelakich cukierni i działów z wyrobami wywołującymi niemalże agresję wśród dentystów. Ale żeby nie było – trochę gorzkich nut również tutaj zaistniało. Polityczne wydźwięki, dość istotne dla linii fabularnej, wywoływały chwile otrzeźwienia. Pojawiające się intrygi, chęci manipulacji oraz próby podtrzymania zdrowych relacji między krajami (jak i kontynentami) wyraźnie naznaczały strony, przypominając o swojej obecności. Te wątki nie były aż nadto rozbudowane, a jakże! Autorka przekazała ważne informacje, lecz – żeby ułatwić sprawę swoim czytelnikom – nie zagłębiała się, nie tworzyła wielostronicowych wywodów, aby nie zamęczać. Podkreślano ważność bycia głową kraju i obowiązków, jakie spoczywają na rodzinie prezydentki czy królowej, gdzie przyznam, iż brakowało mi lepszego ukazania to od strony Henry’ego. Autorka postawiła na przedstawienie całość od strony Alexa, co – jak dla mnie – jest nieco błędem. Wydaje mi się, że gdyby dano tamtemu prawo głosu, to całość nabrałaby nowych kształtów. Ale i tak cały czas odczuwałam ciekawość. Z ogromną radością śledziłam losy bohaterów i ich tajemnych schadzek. Przygryzałam nerwowo wargę (prawie ją przegryzając) wtedy, gdy robiło się gorąco i lada moment coś, co należało do nich, prawie że wypadało z ich rąk. Cieszyłam się jak głupia z – niekiedy tandetnych czy też niezbyt wyszukanych – żartów i uszczypliwości, coraz bardziej przywiązując do naszej cudownej parki.
Właśnie, wątek romantyczny. Wydawać by się mogło, że jest taki cudowny, jednakże znalazłam w nim parę minusów. Czyżby jednym z nich to fakt, iż to związek dwóch panów? Broń Borze szumiący! Kibicowałam tym panom od początku i moje serce rosło wraz z ich potęgującymi w siłę uczuciami, ale mam wrażenie, jakoby ich wielka miłość… rozwinęła się szybko. O wiele za szybko. Nie zdążyłam odczuć ich wzajemnej niechęci, kiedy już wrzucono mnie w spiralę tajemnych schadzek i wielogodzinnych rozmów. A kiedy każde ich spotkanie kończyło się ostrym, przepełnionym tęsknotą i pożądaniem seksem, gdzie takowe sceny nie zawsze bywały stosownie opisane. Miałam nieodparte wrażenie, jakby Alex oraz Henry trenowali do wyuzdanego filmu pornograficznego, gdzie brakowało skórzanych akcesoriów i czerwonego pokoju. Aż chciałoby się krzyknąć: Hej, a może napiszecie do Greya w sprawie wynajęcia tego lokum?

NIE MÓW MI, KIM JESTEM, BO JA DOSKONALE ZDAJĘ SOBIE Z TEGO SPRA… ŻE CO?

Co jak co, ale Alex to ten typ człowieka, do którego człowiek musi się… przyzwyczaić. Często uważający się za pępek świata, lubiący drażnić prasę potencjalnymi romansami i skandalami, oczytany w najpopularniejszych powieściach chłop nieraz dawał popis swoich umiejętności, tym samym doprowadzając mnie do granicy cierpliwości. Jak ceniłam jego poczucie humoru oraz chęć dokopania „szmatławcom”, tak poczynania Pierwszego Syna Ameryki nieraz pozostawiały wiele do życzenia. Jak już wyżej zostało poniekąd wspomniane, wpatrzony w siebie nieczęsto myślał o innych. Dopiero znajomość z Henrym otworzyła mu oczy. Zaczął dostrzegać, że warto wesprzeć drugiego człowieka. Dobrze, dla siostry i przyjaciółki był w stanie dokonać niemożliwego, ale inni, obcy, także mogli pochwycić jego dłoń. Natomiast co się tyczy księcia Walii… Jego dobroć serca oraz skromność to cechy godne poszanowania. Jako wnuk ważnej osobistości doskonale wypełniał swoje obowiązki, gdzie wszelkie kolorowe magazyny mogły jedynie spekulować, co tak właściwie ma za uszami. Ale prócz tego – moim zdaniem – był… mało wyrazisty. Stłamszony. Rozumiałam, że miało to związek z pozycją i narzuconymi z góry etykietami, jednak Henry nie wydawał mi się aż tak interesującą postacią. Możliwe, iż zmieniłabym zdanie, gdyby faktycznie ukazały się rozdziały z jego perspektywy, ale tak… Więcej walki widziałam w Alexie. Tak, książę miał pewne obawy, zrozumiane przeze mnie, lecz niekiedy warto walczyć o siebie i swoje szczęście. W tym związku spodnie – zdecydowanie – nosił Pierwszy Syn Ameryki!
Nie wiem, naprawdę nie wiem, co mam myśleć o siostrze Alexa, czyli o June. Z jednej strony wierzyła w siebie i swoje umiejętności, stawiając własne warunki i nie zamierzając odpuścić, gdy z drugiej sama pragnęła kogoś zatrzymywać. Fakt, stała murem za bratem i nie zezwalała na to, by działa mu się krzywda, ale czasami ta nadopiekuńczość męczyła. A co do pozostałych postaci… No, jak to w życiu bywa, jedni zdobywają zaufanie, inni co chwilę je podkopują, a ręce same świerzbią, aby komuś przy… gładzić włosy, by tak nie odstawały. Wzbudzali różne uczucia, co jest po prostu ludzkie. Autentyczne, bo w życiu też nie z każdym nadajemy na tych samych falach. Często nie rozumiemy jego postępowania.

Podsumowując. „Red, White & Royal Blue” to nie jest typowy romans dla młodzieży. To nowość; to zupełnie odmienna historia, która pokazuje, że miłość nie wybiera i atakuje w najmniej spodziewanym momencie, gdzie liczne komplikacje są w stanie wszystko utrudniać. Uczucie łączące Alexa oraz Henry’ego daje nadzieję na to, że homoseksualizm nie jest czymś złym. Ludzie, którzy kochają człowieka tej samej płci, również zasługują na to, aby ich szanować i traktować tak, jak sami byśmy chcieli być traktowani, by nie musieli się ukrywać. Uczmy się tolerancji!
Czy polecam? Pomimo drobnych potknięć i komplikacji, z jakimi przyszło mi się zmierzyć, mogę bez wahania zaproponować tę książkę każdemu, kto zrozumie przekaz, bo jednak „Red, White & Royal Blue” nie każdemu przypadnie do gustu.

MOJA OCENA:
★★★★★★☆☆☆☆




15 komentarzy:

  1. Książka podobała mi się, aczkolwiek również zauważyłam w niej kilka niedociągnięć, które sprawiły, że nie zachwycam się nią tak, jak wiele innych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki, ale wydaje się całkiem interesująca, lekka, w sam raz na letnie wieczory

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę ją przeczytać, by samej się przekonać, jak mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I fakt, może to nie jest książka dla wszystkich, ale ja obserwuję ją od jakiegoś czasu i chcę przeczytać.

      Usuń
  4. Bardzo chce ją przeczytać, wypatruję jej w bibliotekach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka spotyka się z sympatią czytelniczek, wiele recenzji już trafiłam, gdzie mocno zachęca się do jej poznania. Dla mnie tytuł nie będzie aż tak atrakcyjny, jak to pewnie okaże się dla mojej córki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto wie, może i córka namówi Cię do przeczytania!

      Usuń
  6. Temat poruszony w książce jest ważny. Szkoda, że autorka popełniła błędy, które mogą zniechęcić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy po nią sięgnę. Są o niej różne opinie. Nie biorąc już pod uwagę pierwszego polskiego tłumaczenia.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że książka jest autentyczna. Chętnie przeczytam w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że nie piejesz z zachwytów nad książką, bo po lekturze kilku innych recenzji powoli zaczynałam żałować, że się nie skusiłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak znajdę czas to będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się podobała, ale nie byłam nią zachwycona. Miała pewne potknięcia, a i moje oczekiwania co do niej były ciut inne :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie piszesz o tej książce, ale jest ona zupełnie nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten tytuł nie jest w moich ostatnich klimatach czytelniczych. Jednakże dość często widziałam w mediach społecznościowych. W ciekawy sposób zapoznajesz Czytelnika z powieścią!

    OdpowiedzUsuń