środa, 7 sierpnia 2019

Od nienawiści do miło… Oh, wait… [KODY KEPLINGER – „DUFF. TA BRZYDKA I GRUBA”]


Autor: Kody Keplinger
Przekład: Martyna Bielik, Agata Żbikowska
Tytuł: DUFF. Ta brzydka i gruba
Tytuł oryginału: The Duff: (Designated Ugly Fat Friend)
Seria/Cykl: -
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: HarperCollins

Siedemnastoletnia Bianca ma lojalne grono przyjaciół, dosadne poczucie humoru i niezawodny wykrywacz głupoty i pozerstwa. Westley, bezczelny licealny podrywacz, szczególnie działa jej na nerwy. Tym bardziej, że uważa ją za DUFF – dziewczynę z drugiej ligi, tło dla ładniejszych koleżanek.
Mimo że Wes ją wkurza, jest nim zaintrygowana. Zaczynają się spotykać. Jego męski punkt widzenia pozwala Biance zrozumieć, że nie musi się wstydzić swoich uczuć i wyglądu. Okazuje się, że Wes, największe szkolne ciacho, ukrywa kłopoty z poczuciem własnej wartości, a atrakcyjne przyjaciółki Bianki też mają kompleksy.
Bianca nabiera pewności siebie, ma coraz większe powodzenie, ale czy dzięki temu rozwiąże wszystkie swoje problemy?
[Opis wydawcy]

Waśnie dorosłych. Wielu rodziców bez skrupułów obarcza dzieci swoimi problemami. Chętni zrzucić ten balast, zamęczają je słowami lub krzykami. I jak w takich chwilach nie czuć do nich niechęci? Negatywnie nastawione, szukają pocieszenia u dalszej rodziny lub przyjaciół, byle tylko uciec od źródła bólu. Tylko co, jeśli dorośli nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że ich niedomówienia wpływają na pociechę?


CZASAMI UGRYŹ SIĘ W JĘZYK, ZANIM COKOLWIEK POWIESZ, BO MOŻESZ DOPROWADZIĆ DO CZEGOŚ ZŁEGO...

Bianca przyzwyczaiła się już do tego, że jej przebojowej mamy więcej nie ma w domu, jak jest. Jeżdżąca po całym świecie, dzieląca się swoją wiedzą o samoakceptacji kobieta na długie miesiące pozostawiała córkę pod opieką stroniącego od ludzi ojca. Dziewczynie to jednak nie przeszkadzało. Przecież miała jeszcze dwie przyjaciółki, które – choć drastycznie się od niej różniły – dogadywały się jak mało kto. Uwielbiały spędzać ze sobą czas, czując się wyśmienicie w swoim towarzystwie. I wszystko dobrze się układało, dopóki Bianca nie usłyszała z ust kobieciarza, Wesa, że stanowi jedynie tło dla swoich ślicznych koleżanek. Rzekł wprost, iż jest przy nich… DUFFem, czyli tą najgrubszą, najbrzydszą. Szok, gniew, niedowierzanie, rozpamiętywanie tych okrutnych słów… Widziałam, że choć starała się odseparować od siebie tę myśl, to jednak wracała ona niczym bumerang, raz za razem boleśniej raniąc wrażliwą nastolatkę. Jej pewność siebie powoli zanikała, a kiedy jeszcze rodzice postanowili zrobić siedemnastolatce przykrego psikusa…
Bianca starała się wymsknąć spod ciężkiej łapy rodzinnych problemów. Odizolować się od nich choćby na chwilę, aby przypomnieć sobie, jak się oddycha czystym powietrzem. Jednakże wybrany przez nią sposób nie mogę uznać za najmądrzejszy. Już sam seks z obcą osobą w wykonaniu dorosłych niezbyt pozytywnie wypada w moich oczach, a co miałam sobie myśleć, kiedy taki ruch poczyniła zagubiona nastolatka? I to jeszcze z jednym ze źródeł swoich problemów, czyli przeklętym Westleyem? Ciężko było mi to pojąć! Z czasem zrozumiałam, że… tego potrzebowała. Chciała choć przez chwilę pobyć egoistką, odczuwając niemałą przyjemność, a zarazem znaleźć schronienie przed wszelkim złem. Oczywiście nadal potępiałam jej zachowanie, bo wraz z pogłębianiem tej relacji powoli oddalała się od najbliższych sobie osób, to jednak – z bólem trzeba przyznać – miała ona jakieś pozytywne akcenty. Przede wszystkim Bianca naprawdę zapominała o ciężkich chwilach. W objęciach tego chłopaka czuła się wolna od wszystkiego. Tylko czy to było zdrowe na dłuższą metę? Przecież nie wystarczy zamknąć oczu, aby wszelkie zło po prostu odeszło. Ono rośnie z dnia na dzień i wystarczy moment nieuwagi, aby zaatakowało ze zdwojoną siłą. Bałam się, że tak się właśnie stanie, a wtedy dziewczyna całkowicie się załamie. Z nerwów cała chodziłam, błagając o to, aby cały ten koszmar wreszcie się zakończył i mogła na nowo przeistoczyć się w tą sypiącą sarkastycznymi uwagami nastolatkę. Ach, gdyby tylko dało się cofnąć czas i sprawić, by wybrała zupełnie inną ścieżkę…

SPRÓBUJ COKOLWIEK POWIEDZIEĆ, POMIJAJĄC PRZY TYM SARKASTYCZNE UWAGI. OCH, ZAPOMNIAŁAŚ JAK TO SIĘ ROBI?

Bianca dała mi się poznać jako ta najrozsądniejsza z całego trio. Kiedy Casey i Jessica, najlepsze przyjaciółki, bawiły się w najlepsze, zawsze pilnowała, aby jakieś podejrzane typy nie próbowały niczego głupiego. Wystarczyła chwila rozmowy z nią, aby adoratorzy uciekali z jej pola widzenia. W szkole również całkiem dobrze sobie radziła, dlatego gdy zaczęła zadawać się z Wesem, chłopakiem znanym z tego, że nie odpuści żadnej dziewczynie, poczułam się dość nieswojo. Nie poznawałam jej! Przecież stroiła od takich ludzi, z politowaniem spoglądała na nastolatki łaknące towarzystwa tego kobieciarza, a sama zamieniła się w jedną z nich! Jednakże ta relacja pozwoliła odkryć, że Westley… również ma uczucia. Zgrywający dupka raz za razem coraz śmielej mnie zaskakiwał. Co więcej, nawet zdołałam go polubić za jego szczerość. Może zdarzało mu się przeginać, to jednak wiedziałam, że za tą postawą skrywa się ktoś, kto potrzebuje czyjejś uwagi oraz akceptacji… Casey i Jess. Chociaż Bianca niezmiernie je irytowała swoją ciągłą nieobecnością i wykręcaniem się od spotkań, umiały – pomimo gniewu – rzucić wszystko, aby stanąć u jej boku i wyciągnąć pomocną dłoń. To pokazało, że choć ich przyjaźń powoli stawała pod znakiem zapytania, były gotowe wziąć igły i nici, aby móc zszyć poszerzające się dziury. Takie przyjaciółki to skarb!

Kody Keplinger nie uraczyła nas niczym nowym. Zbudowała swoją książkę na podstawie starych, rozchwytywanych przez wielu schematach, które znajdzie się w wielu powieściach tego typu. Ba, nawet dało się rozszyfrować, jak to wszystko się zakończy, zanim rozwinęły się poszczególne wątki. Autorkę ratuje jej lekkie pióro oraz umiejętność żonglowania żartami, gdzie te – choć nie zawsze grzeszyły wysokim poziomem – od czasu do czasu doprowadzały mnie do śmiechu. Również należą się brawa za to, że pokazała, iż wystarczy dosłownie niewiele, aby nasza samoocena została nadszarpnięta, przez co tracimy pewność siebie. Czujemy się okropnie we własnej skórze. A najczęściej atakują nas ci, którzy w ten sposób sami próbują ją sobie podbudować. Czy warto dawać im tę satysfakcję?
Rzadko kiedy to robię, ale w przypadku tej książki muszę przyczepić się do okładki. Wiem, że na podstawie tej książki powstał film, dzięki czemu zawdzięczamy taką, a nie inną szatę graficzną, ale nawet po zapoznaniu się ze zwiastunami można stwierdzić, iż są to dwie różne historie! Łączą je pewne imiona bohaterów, poszczególne elementy, ale nic poza tym! Dlatego – moim zdaniem – lepiej było odpuścić sobie dopasowywanie się do filmu i zostawić pierwotną okładkę. Tak dla świętego spokoju.

Podsumowując. „DUFF. Ta brzydka i gruba” nie jest dla wszystkich. Zapewne dopiero wkraczający w nastoletni wiek młodzi ludzie nie odnajdą w niej nic pouczające. Ba, nawet ci prawie żegnający magiczne -naście przy wieku mogą poczuć się nieco zniesmaczeni poczynaniami Bianki, skoro ja – osoba powoli zbliżająca się do -dzieści – nie zawsze tolerowałam takie wyjście z zaistniałej sytuacji. Przyznam jednak, że gdy przymknie się na to oko i skupi na reszcie, to można spodziewać się przyjemnej lektury dla zabicia czasu, gdzie nawet się nie spostrzeżemy, a już znajdziemy się na ostatniej stronie. Niewiele wymagająca, przepełniona nie zawsze inteligentnymi żartami. Doskonała na jedno posiedzenie, by móc ją później odstawić na półkę i powoli o niej zapomnieć.

MOJA OCENA:
★★★★★★☆☆☆☆


17 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale mimo że o książce słyszę i wiem od dłuższego czasu, to najpierw obejrzałam film, który był średnio dobry ale idealny na wieczór, gdzie nie wiemy co obejrzeć i mamy ochotę na coś niezobowiązującego i o perypetiach nastolatek.
    Książkę być może także kiedyś przeczytam, ale nie jest to mój must na najbliższy czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam film ale nie zachwycił mnie także stwierdziłam że książkę sobie odpuszczę. Jakoś nie ciągnie mnie do sięgnięcia po nią .

    OdpowiedzUsuń
  3. O książce przeczytałam pierwszy raz - przyznam, że szczegółowość Twojej recenzji trochę mnie zniechęca do sięgnięcia po tą powieść. Z jednej strony zastanawiam się czy znajdę w niej coś o czym nie napisałaś, a z drugiej lubię czasami sięgnąć po historie, które nie wymagają za wiele od czytelnika :) Tytuł wrzucam na listę książek do przeczytania "kiedyś tam, jak znajdę czas" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czytałam jakiś czas temu i nie wiele tak szczerze z niej już pamiętam. Ogólnie niezbyt mi się podobała.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą książkę oraz film też jest super może fabuła oraz historia jest taka jak wszedzie prawie ale mi się podobała ta książka :D

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i zgadzam się z tym, że nie ma tu niczego odkrywczego. Książka o typowo amerykańskim licealnym życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, kiedyś w sumie myślałam, czy by nie przeczytać - wydawała się być taka lekka, odmóżdżająca, rozrywkowa. Ale ostatnio przeczytałam kilka młodzieżówek i czuję, że to coraz mniej moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobnie jak większości, film wydawał się dość dobry. Jednak nie na tyle, by z przyjemnością sięgnąć po książkę. Może kiedyś. Mam wrażenie, że ta powieść została napisana lekko, sarkastycznie i z przymrużeniem oka, choć dla nastolatków to będzie ciężki orzech do zgryzienie, bowiem tutaj potrzeba silnego charakteru i wysokiej samooceny. To oczywiście są moje odczucia tylko po Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki nie czytałam, ale film oglądałam chyba z dwa razy i bardzo mi się spodobał. Szczerze to nawet nie wiedziałam, ze to jest na podstawie książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy tym tytule złamałam swoją zasadę pierw książka, a potem film i mam go już obejrzanego. Był fajny i mile go wspominam, ale jakoś teraz nie mam ochoty sięgać po powieść.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie widzę siebie czytającej tę książkę. Nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, że czytałam, ale już nie do końca potrafię przypomnieć sobie treść. To niestety dla mnie negatywnie świadczy o książce, bo niektóre powieści pamiętam przez całe lata.

    OdpowiedzUsuń
  13. W sumie to dobrze, że jest inna od filmu, bo już go widzialam i wolę drugi raz nie czytać to, co oglądałam. A przeczytam, bo temat na czasie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planach film, bo niestety do książki kompletnie mnie nie ciągnie. Coś czuję i widzę (ta okładka...), że nie byłaby to historia dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda mi czasu na książki tego typu - nienawidzę książek, o których zapomina się zaraz po przeczytaniu. :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Historia wydaje się ciekawa, jednak ja zostanę przy obejrzeniu filmu

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ja współczuję ludziom, którzy mieli/mają takich rodziców. Wiadomo, że wielu dorosłych popełnia błędy wobec dzieci, ale im jestem starsza, tym bardziej doceniam wspaniałe wychowanie i przyjaźń, jakie dostałam od moich rodziców.

    OdpowiedzUsuń